Wywiad z Franciszkiem Ledóchowskim
Galeria Wiele Sztuki, zaprasza na wywiad z Franciszkiem Ledóchowskim, uznanym i wyróżnianym artystą młodego pokolenia.
GWS: Co obecnie Cię zajmuje jako artystę ?
FL: Pracuję nad nowym cyklem: Body of Light. Bedą to minimalistyczne prace abstrakcyjne, skupione na świetle. Są wynikiem mojej poprzedniej serii „Apeiron”, która to doprowadziła mnie ostatecznie do jeszcze subtelniejszych działań malarskich.
Staram się namalować obraz używając minimalistycznych środków. A więc kolor, gest, faktura będzie użyta niezwykle precyzyjnie. Relacje pomiędzy tymi wartościami będą użyte z chirurgiczną precyzją. Każdy element będzie ograniczony do minimum tak że to co zostaje jest absolutnie jedyne i najważniejsze według zasady non plus ultra. Mam nadziej że obrazy , które powstaną będą niezwykle przejmujące i kierować będą w stronę absolutu, a nie życiowej energii jak poprzedni cykl.
GWS: Czy udaje Ci się tworzyć zgodnie z własną wizją artystyczną ?
FL: Absolutnie tak. Cieszę się, że mogę odpowiedzieć tak jednoznacznie. Cała magia malarstwa tkwi właśnie w tej wolności, która jest tożsama z rozwojem. Często wspominam , że kiedy malowałem swój pierwszy cykl, byłem przekonany, że całe życie będę go malował i że nie będzie nic innego. Jedyne co się będzie zmieniać, to ich jakość. Spodziewałem się rozwoju warsztatowego, może większych formatów – ale do głowy mi nie przyszło, że rozstanę się z realizmem, w którego opanowanie włożyłem tak wile wysiłku i którego byłem tak wielkim admiratorem.
GWS: Jaki projekt siedzi Ci w głowie, czy już udało Ci się go zrealizować, jesteś w trakcie czy jeszcze ciągle go planujesz ?
FL: Tak jak już mówiłem – nowy cykl powstaje. W tej chwili jeszcze trudno mówić coś o nim dokładnie. Zobaczę, gdzie poprowadzą mnie obrazy. Jakie potrzeby się pojawią. Mogę powiedzieć tylko tyle, że chodził już za mną od jakiegoś czasu. Cykl „Apeiron”, mam wrażenie, został całkowicie wyeksploatowany. Był dla mnie bardzo ważny, ponieważ pierwszy raz zerwałem w nim całkowicie z realizmem, teraz czas pójść jeszcze dalej.
GWS: Co najbardziej Ci przeszkadza w tworzeniu ?
FL: Problemy techniczne. Malowanie w dużym formacie niesie zupełnie inne trudności niż małym. inaczej rozkłada się farba. potrzebne są inne narzędzia. Trzeba się naszukać i nagłówkować, jak zrobić taki olbrzymi gest? Jak opanować kolor. Mieszanie farb na płótnie itd. itp. Jednocześnie dzięki tym trudnościom, mam wrażenie że efekt który uzyskuję naprawdę będzie robił wrażenie.
GWS: Jeżeli mógłbyś mieć wystawę w dowolnym miejscu na Ziemi to gdzie to miałoby być?
FL: MOMa pewnie. To chyba wciąż wystawa, która jest swoistym wyznacznikiem rangi malarza. ale szczerze mówiąc nie zbyt śledzę te sprawy. Osobiście uważam, że sprzedaż obrazu jest zawsze dla mnie wielką przyjemnością i momentem triumfu (mam nadzieję, że to niezbyt patetyczne sformułowanie). Kiedy następuje moment porozumienia pomiędzy kolekcjonerem a artystą, to jakby kulminacja całego procesu. Obraz znajduje swoje miejsce i odbiorcę tak, że może żyć swoją pełnią, swoim celem egzystencji. Dopełnia się i to jest najlepszy moment.
GWS: Bardzo dziękuję za wypowiedź!